PL
EN
Dziękuję, że mnie wybrałeś!
 
Chrytatywna Choinka
Ramka
dog

NAZYWAM SIĘ

pimpek

PRZEBYWAM W

Schronisko Azyl Biała Podlaska

Hau, hau, to ja, Pimpek. Mam 4 lata. Od grudnia 2019 roku moim domem jest Schronisko „Azyl” w Białej Podlaskiej. Nie szczeknąłbym złego słowa, że jest mi tu źle, ale dom to co innego... Tuż przed Bożym Narodzeniem wpadłem pod samochód. Takiego pobitego zabrał mnie z ulicy CZŁOWIEK i zawiózł do schroniska. Po jakimś czasie przyjechała moja pani. W domu nie było jak kiedyś, tylne łapki jakby nie były moje. Ciągle leżałem. Po paru dniach przyjechali mnie odwiedzić pracownicy schroniska. Leżałem wtedy na ganku w pampersie. Udawałem, że śpię, ale tak naprawdę wszystko słyszałem. Zwrócili mojej pani uwagę, że dawno powinienem być zdiagnozowany u pana doktora. Wtedy stało się coś najgorszego w moim życiu. Moja pani się mnie wyrzekła. Powiedziała, że gdyby wiedziała, jaki jest mój stan zdrowia, nigdy by mnie nie odbierała ze schroniska. Myślałem, że umrę z żalu, ale nie chciałem nic po sobie pokazać. Przecież spałem. Znowu pojechałem do schroniska. Tam ciocie i wujkowie zajmowali się mną z największą troską. Byłem u kilku lekarzy, jechaliśmy do nich bardzo długo, bo w naszym mieście nie ma takich dużych szpitali dla psów. Okazało się, że mam uszkodzony rdzeń kręgowy. Potrzebuję rehabilitacji. Wiem, po ludzku to nieładnie podsłuchiwać, jakoś tak samo wpadło mi do ucha, że na to potrzeba dużo papierków i że będzie trudno je zdobyć. Wtedy ciocie zaczęły zbierać papierki na moje leczenie. Dowiedziałem się, że dostałem ich całkiem sporo, od ludzi, których nawet nigdy nie widziałem i nie poznałem. Pojechałem na rehabilitację do Nadarzyna, to bardzo bardzo daleko i nawet na 4 zdrowych łapkach bym sam nie zaszedł. Spędziłem tam 2,5 miesiąca. Z każdym dniem czułem się coraz lepiej. Umiem chodzić!!! Czasem pomyli mi się prawa łapa z lewą, ale to chyba mały szczegół. Tęsknię za swoją panią i zawsze będę, lecz przestałem się łudzić, że może jednak kiedyś po mnie wróci. Codziennie zza krat kojca obserwuję psiaki, które opuszczają na zawsze schronisko. Jadą do swoich domów, gdzie ciocia i wujek nie będą do podziału. Też bym chciał mieć taki dom i człowieka, którego obdarzę, największą z możliwych, psią miłością. Obiecuję. Czy jest ktoś na tym świecie, kto pokocha i mnie ?

PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.


Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę, a my wybierzemy za Ciebie:

Wesprzyj nas darowizną jednorazową


Newsletter
Pozostańmy w kontakcie! Zapisz się na nasz newsletter
Imię
Adres email
Chcę otrzymywać od Fundacji Sarigato na podany przeze mnie adres mailowy treści marketingowe i informacje handlowe dotyczące działalności organizacji. Zgodę można wycofać w dowolnym momencie w sposób określony w Polityce prywatności lub klikając link w stopce maila. Wycofanie zgody nie wpływa na zgodność z prawem przetwarzania dokonanego przed jej wycofaniem. Administratorem Twoich danych jest Fundacja Sarigato z siedzibą w Krakowie. Podanie danych jest dobrowolne, ale bez ich podania nie będzie możliwe przesyłanie Ci newslettera.